18.2.15

Gołąbki Bez Zawijania/ Gołąbki Po Meksykańsku/ Gołąbki Gołe


Pewnie większość z nas uwielbia syte danie jakimi są gołąbki. I pewnie większość z nas pozwala sobie na nie "od święta', bo za dużo roboty, bo nie ma czasu, bo nie lubimy sobie parzyć palców. Właśnie dla tej większości z nas, która ma ochotę zjeść gołąbka, ale niekoniecznie je zrobić są dwa wyjścia - pójść do Biedronki i kupić słoiczek, albo zrobić samemu pyszne, zdrowe gołąbki bez zawijania, gołąbki po meksykańsku, albo po prostu gołe.
Fakt, wciąż potrzebujesz z półtora godzinki by je przygotować, ale efekt jest powalający, a do tego masz obiad nawet na trzy dni! Niekoniecznie u mnie, bo mój M. takie gołąbki je na śniadanie, obiad i kolację i po pięć, sześć sztuk od razu. Jednak Ci, co zostaną przy samej opcji z obiadem, zawsze mogą podać do gołąbków ziemniaków - szkoda, że M. jada tylko z chlebem :< 

Oczywiście jak zawsze trzeba przygotować sobie produkty na blacie przed rozpoczęciem pracy, pomaga mi to utrzymać porządek przez cały proces gotowania. Wsadzam cebulę, albo dwie do zamrażalnika dzięki czemu obieranie i krojenie nie kończy się płaczem, zaczerwionymi oczami i rozmazanym makijażem. Związujemy włosy w kitajce, albo messybana, wskakujemy w fartuch ( jeszcze nie mam, ale  kupię! ) i zaczynamy!


Przepis

Gołąbki* pół kg mięsa mielonego 
* dwie torebki ryżu
* 2 jajka małe albo 1 duże
* pół główki kapusty, albo jedna cała ( zależy od rozmiaru )
* przyprawy ( pieprz, sól, maggi, majeranek )
* cebula, albo dwie małe
* 3-4 ząbki czosnku* bułka tarta

Sos
* półtora litra wody
* ketchup
* sok/pasta pomidorowa
* 3 kostki "kostki rosołowej"
* koncentrat/puszka pomidorów w kawałkach

* przyprawy ( pieprz, sól )

Na pierwszy rzut idzie ryż - wrzucamy go do wrzącej i osolonej wody na piętnaście minut. 
W między czasie obieramy i kroimy cebulę w drobną kostkę i przesmażamy ją na ogniu, ale nie do zeszklenia, tylko żeby zrobiła się "miękka" i lekko złocista. Kiedy jest gotowa, przekładamy ją do miski starając się by oddzielić ją od tłuszczu, ponieważ może on nam później rozcieńczyć farsz. 
Piętnaście minut mija, wracamy do ryżu. Odsadzamy go, zalewamy zimną wodą na dłuższy czas, by był sypki i odstawiamy do durszlaka, by woda mogła odciec. 


Teraz przyszedł czas na szybkie, ale dokładne i drobne posiatkowanie kapusty. Ja zawsze używam białej, bo z pekińskiej nie smakuje tak dobrze. Gdy już mamy wystarczającą ilość kapusty, posypujemy ją raz solą na całej powierzchni, przemieszamy ręką i posypujemy drugi raz na całej powierzchni, i ponownie mieszamy. Tak odstawiamy ją na bok.


Czekając aż kapusta zmięknie i puści wodę, bierzemy się za mięso. Do miski z mielonym wbijamy jajka, wyciśnięty czosnek, cebulkę i przyprawy. Mieszamy wszystko dokładnie do momentu złączenia wszystkich składników. Dodajemy ryż i ponownie mieszamy, próbujemy i dodajemy przypraw jeśli jest taka potrzeba.
Bierzemy ponownie kapustę, zgniatamy ją kilkakrotnie, ręką odsadzamy z niewielkiej ilości wody ( koniecznie, inaczej rozwodni "farsz" ) i dodajemy do mięsa. Mieszamy wszystko razem i znowu próbujemy na smak. Ponownie jeśli czegoś nam brakuje dodajemy przypraw.


Wyciągamy patelnie, lejemy olej i czekamy aż się nagrzeje. W tym samym czasie lejemy wodę do garnka, doprowadzamy do zagotowania, wrzucamy kostki i przez chwilę gotujemy na średnim ogniu.
Na talerz wysypujemy bułki tartej, zmniejszamy ogień pod patelnią i zaczynamy robić kotleciki jak na mielone. Bułka tarta nie jest potrzebna, ale mi się zawsze rozwalają przy smażeniu, dlatego jej używam ; ) Obsmażamy z dwóch stron na lekki złotawy kolor i ostrożne układamy na dnie garnka usłanego liśćmi kapusty. Ów proces powtarzamy dopóki nie skończy nam się farsz.
Do bulionu dodajemy ( powiem jak ja robiłam, ale naprawdę sos pomidorowy każdy może zrobić wedle swojego uznania ) sok/pastę pomidorową ( połowę tego co widzicie na zdjęciu, na samej górze ), dodajemy cztery łyżki koncentratu, dwa okrążenia ketchupu - przez cały czas wyciskając i puszkę pokrojonych pomidorów. Mieszamy, chwilę gotujemy, może przewrócić gołąbki i próbujemy sosu. Przyprawiamy, zagęszczamy mąką i sos gotowy.


A tak pomijając gołąbki, o to jak A. pomagał mi dziś w kuchni! <3

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz